Z mircenem i mango: Wątpliwości dotyczące entourage effect

Nie ma żadnych naukowych dowodów wskazujących na zdrowotne działanie mircenu oraz pozostałych terpenów
Mango. Myrcene. Zwiększa haj. Wszyscy o tym wiedzą. Prawda?
Rzekome efekty działania mango i mircenu w powszechnej opinii
o konopiach indyjskich stały się tak liczne i popularne, że można by
uznać te owoce i te substancje za równoważne biologicznie.

    • „Wzmacnianie” efektów działania THC
    • Obniżenie tolerancji na THC bez konieczności zmniejszania dawki
    • „Synergizowanie” z kannabinoidami
    • Działanie uspokajające i przeciwbólowe (efekt „indica”).

 

W ślad za mitem mango i głoszoną przez entourage ewangelią wyrosła szeroka kategoria firm produkujących produkty spożywcze i suplementy, które skupiają się na terpenach, wzniecając tym samym lawinę błędnych stwierdzeń w obliczu braku dowodów.

 

Terpeny w mango

Czy mango jest naprawdę „bogate w mircen”, jak sugeruje każdy jeden blog poświęcony edukacji i marketingowi zioła, jaki kiedykolwiek istniał? Nie bardzo.

Lotne związki w mango występują w stężeniach od 18-123 mg/kg (1,8-12,3 mg/100g) świeżego owocu – w zależności od odmiany, których są tysiące.

Monoterpeny są najliczniej występującymi związkami lotnymi w mango, obecnymi obok kwasów, alkoholi, aldehydów, ketonów, laktonów i estrów.

Jednak wbrew obiegowym opiniom mircen nie wydaje się dominować w owocach mango. Z dostępnych danych wynika, że w większości odmian dominującymi terpenami są 3-carene, limonen, terpinolen i pinen.

W jednej z analiz 25 odmian mango mircen wykryto w trzech odmianach, a dominował tylko w jednej, w której stanowił 58% wszystkich lotnych związków. W pozostałych dwóch mircen stanowił zaledwie 0,5% i 1% wszystkich lotnych substancji.

Analiza soków 7 odmian indyjskich wykazała obecność mircenu obok ocimenu i limonenu, natomiast w 9 odmianach uprawianych w Pakistanie mircen nie został wymieniony jako obecny.

Analiza mango Bowen, które stanowi ponad 80% rocznego rynku mango w Australii, wykazała, że mircen stanowił jedynie 1,6% wszystkich lotnych substancji. Podobna analiza mango Tommy Atkins, które jest najszerzej uprawianym mango w obu Amerykach, nie wykazała obecności mircenu jako wykrytej substancji lotnej.

W rezultacie świeże mango może zawierać 5-10 mg terpenów, z czego mircen może stanowić ułamek miligrama.

 

Terpeny w konopiach indyjskich

Z kolei marihuana jest bardziej aromatyczna i zawiera więcej terpenów niż świeże mango, z których najbardziej dominującym jest mircen. Całkowita zawartość terpenów w marihuanie wysokiej jakości może wynosić do 40 mg na gram, z czego najważniejsze to beta-kariofilen, terpinolen, pinen, mircen i inne.

Zawartość mircenu w marihuanie wysokiej jakości może wynosić od 5 do 20 mg na gram i jest on obecny w prawie wszystkich odmianach produkowanych na rynek medyczny i niemedyczny, gdzie marihuana jest legalna.

Z 1 grama marihuany o zawartości 20% THC i 2% mircenu można uzyskać przybliżone wartości:

  • 1 gram zawiera 200 mg THC + 20 mg mircenu
  • 0,5 grama zawiera 100 mg THC i 10 mg mircenu.
  • 0,1 grama zawiera 20 mg THC + 2 mg mircenu.

Domniemana biodostępność, wątpliwa bioaktywność

Szybkie wchłanianie i rozkład kannabinoidów drogą wziewną sugerowałoby, że to samo dotyczy w pewnym stopniu terpenów. Wskazują na to również dane farmakokinetyczne. Zwiększona biodostępność w wyniku inhalacji, w połączeniu z ogólnie wysokim stężeniem (tj. większym niż 0,5%), potwierdza hipotezę, że mircen i ogólnie terpeny mogą w znaczący sposób przyczyniać się do efektów terapeutycznych i psychotropowych marihuany.

Farmakologia pinenu może również sugerować biodostępność wdychanych terpenów, a działanie przeciwbakteryjne wielu terpenów może nawet rzucić światło na znacznie niższą zachorowalność i rakotwórczość dymu konopi w porównaniu z dymem tytoniowym.

Jednak medyczne i psychotropowe działanie terpenów pozostaje w dużej mierze hipotetyczne, mimo wielu powtarzających się anegdotycznych opowieści, na które wpływ mają dosłowne interpretacje publikacji Taming THC.

Różnice w indywidualnych technikach palenia i waporyzacji, a także pirolityczna degradacja i ulatnianie się substancji również komplikują sytuację.

A wraz z mniejszą biodostępnością zmniejsza się prawdopodobieństwo efektu. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o przyjmowanie dawek doustnych, wydaje się, że terpeny konopi nie wchłaniają się tak dobrze do krwiobiegu przez przewód pokarmowy, a wchłanianie różni się znacznie w zależności od terpenu.

W jednym z badań farmakokinetycznych na ludziach (n=10) badano stężenie w osoczu krwi po podaniu doustnych dawek 11,3 mg/kg a-pinenu i 1,1 mg/kg mircenu. Wstępne dane wskazują na duże przybliżenie doustnej biodostępności na poziomie 1% i 22% odpowiednio dla a-pinenu i b-myrcenu, ze znacznym marginesem błędu.

W przeglądzie farmakokinetyki terpenów wspomniano o innym badaniu, w którym ludziom podano tabletkę dojelitową zawierającą kilka terpenów, w tym cineol, limonen i pinen. W osoczu krwi wykryto jedynie śladowe ilości cineolu i żadnych innych substancji.

Skuteczne stężenie i mechanizmy działania

Jaka ilość terpenu w osoczu krwi może być potrzebna do wywołania efektu u człowieka po jego wchłonięciu? Jakie mechanizmy receptorowe są zaangażowane w ich powstawanie? Nikt tak naprawdę nie wie.

Ogólnie rzecz biorąc, uważa się, że terpeny mają szerokie spektrum działania przeciwzapalnego; beta-kariofilen jest znanym agonistą receptorów CB2, a pinen może hamować aktywność enzymu acetylocholinesterazy, to tylko kilka możliwych mechanizmów działania.

Dowody na działanie terpenowego „entourage” są jednak niskiej jakości, ponieważ opierają się prawie wyłącznie na przedklinicznych hodowlach komórkowych i eksperymentach na zwierzętach, w których stosowano dawki znacznie większe niż te występujące w marihuanie, suplementach terpenowych czy owocach.

Wiadomo na przykład, że mircen i inne terpeny poprawiają absorpcję przez skórę niektórych związków, co doprowadziło do powstania popularnego mitu, że mircen pomaga THC przenikać przez barierę krew-mózg, jednak „przegląd literatury popularnej wskazuje na brak twardych danych dotyczących transportu mózgowego”.

Właściwości uspokajające i rozluźniające mięśnie myrcenu zostały wykazane u myszy przy dawkach 100 i 200 mg na kg. Właściwości przeciwbólowe Myrcene zostały dowiedzione u myszy, którym podano zastrzyki domięśniowe i podskórne w dawkach od 10 do 40mg na kg. Efekt ten został w imponujący sposób odwrócony przez podanie naloksonu, co skłoniło autorów badania do stwierdzenia, że mircen może być użyteczny jako obwodowy środek przeciwbólowy poprzez mechanizm uwalniający endorfinę z adrenoreceptorów.

Natomiast konopie indyjskie w postaci suszu (1 g), kanabinole, popularne suplementy terpenowe
i owoce zawierają średnio 15 mg lub mniej terpenów ogółem (pojedynczych lub mieszanych), w tym myrcen – co odpowiada dawkom dla człowieka mierzonym w ułamkach mg na kg.

Czynniki zakłócające

Nie istnieją żadne rzetelne i wiarygodne dowody na poparcie popularnych twierdzeń o zdrowotnym i psychotropowym działaniu terpenów u ludzi, czy to z konopi, czy z suplementów… nie mówiąc już o owocach.

W rzeczywistości, w regularnie aktualizowanym i prawdopodobnie najlepszym kompendium wiedzy na temat konopi indyjskich, jakie kiedykolwiek zostało opracowane przez federalną rządową agencję zdrowia, stwierdza się, że „istnieje niewiele, jeśli w ogóle istnieją, dowodów przedklinicznych na poparcie hipotezy 'efektu świty'”, zwłaszcza w odniesieniu do terpenów, i nie przeprowadzono żadnych badań klinicznych na ten temat. Dzieje się tak pomimo statusu głoszonych haseł w promowaniu właściwości konopi i suplementów.

Nie dość, że dawki terpenów w mango są tak niskie, że aż pomijalne, to jeszcze nie da się oddzielić ich rzekomego działania od bardzo realnych efektów współwystępujących makroskładników – jak na przykład: uwalniania dopaminy przez cukier.

Mango zawiera 14 gramów cukru, który jest bardzo sycący. Popularne suplementy terpenowe zawierają 7 gramów i więcej, co w 60 ml płynu czyni je słodkimi jak napój gazowany.

Pomimo większej względnej wiarygodności działania terpenów w drodze inhalacji, farmakologia dymu konopnego pozostaje wysoce dynamiczna i nieprzewidywalna, częściowo dzięki wysokiej temperaturze, która przekształca terpeny w benzen i metakroleinę.

Co więcej, duża obecność tlenku węgla, amoniaku i innych węglowodorów w dymie konopi indyjskich i aerozolach vape również stanowi silny czynnik zakłócający, jeśli chodzi o tak zwane „efekty specyficzne dla odmiany”.

Nie ma wiarygodnych dowodów na poparcie tezy, że terpeny „wzmacniają” działanie kannabinoidów, a to, co staje się bardziej „intensywne” wraz z coraz szerszą legalizacją, to teatrzyki placebo i marketing marek wyrobów CPG, obejmujący m.in. mocno stronnicze wypowiedzi influencerów.

Z kolei THC jest w znacznym stopniu odpowiedzialne za większość, jeśli nie wszystkie, efekty terapeutyczne i psychoaktywne wywoływane przez większość marihuany produkowanej do celów medycznych i niemedycznych we wszystkich jurysdykcjach. Co ważne, jest to najbardziej znaczący farmakologicznie aktywny związek w całej roślinie.

THC ma dwukierunkowy wpływ na nastrój, co oznacza, że niskie i wysokie dawki mogą wywoływać u ludzi reakcje lękowe, pobudzające lub odwrotnie –  działać uspokajająco.


Efekty te powszechnie przypisuje się konkretnym odmianom, terpenom i kategoriom „indica/sativa”.

THC i CBD potrafią również samodzielnie przekraczać barierę krew-mózg.

Wyniki badań klinicznych potwierdzają, że THC zmniejsza ból neuropatyczny, pobudza apetyt, zmniejsza nudności i spastyczność, a także ma inne potencjalne zastosowania terapeutyczne.

Z kolei CBD okazało się skuteczne w zmniejszaniu liczby napadów w ciężkich postaciach epilepsji dziecięcej.

Takiego stopnia bioaktywności u ludzi nie stwierdzono w przypadku terpenów. I w przeciwieństwie do ich kannabinoidowych odpowiedników, ten brak potwierdzonych klinicznie wskazań nie wynika z prohibicji czy polityki wojny narkotykowej.

Wnioski

W kulturze związanej z konopiami efekt świty jest oczywistym wnioskiem, ale z naukowego punktu widzenia jest to niezweryfikowany element hipotezy mówiącej o polifarmakologii konopi, która jest niezwykle atrakcyjna z punktu widzenia biologii.

Terpeny w marihuanie, mango, ziołach i przyprawach wydają się być organoleptycznie stymulujące i niewiele więcej.

Są one tak powszechnymi substancjami o działaniu uczulającym w roślinach, które spożywamy, że nasze przewody pokarmowe są w stanie utrzymać je z dala od krwiobiegu – choć nasze płuca mogą nie być tak skuteczne, a w nosie na pewno długo się utrzymują.

Terpenowa krótkowzroczność to przypadek, w którym przemysł konopny idzie na całość. Firmy produkujące suplementy na bazie konopi i terpenów udają innowacje, podczas gdy w rzeczywistości kapitulują przed placebo i pseudonauką, przemianowując aromaty i smaki na suplementy zdrowotne i leki.

Jeśli firmy chcą twierdzić, że dodawane przez nie aromaty mają właściwości lecznicze lub psychotropowe, czy to jawnie, czy potajemnie, powinny sfinansować badania farmakokinetyczne, próby kliniczne i wzajemną weryfikację, niezbędne do poparcia twierdzeń stojących za marketingiem.

Pacjenci używający konopi w celach medycznych powinni rozmawiać z lekarzem lub farmaceutą o poprawie skuteczności leczenia konopiami, a nie ze sprzedawcami olejków zapachowych.

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.

Przeczytaj również